Chęć noszenia potomka rozpoczęła się w czasach, które znamy jedynie z książek. W momencie kiedy zaczęliśmy stawiać pierwsze kroki w wyprostowanej sylwetce, kobiety zaczęły nosić swoich potomków na rękach. W tym momencie role rodziców zostały podzielone – matki zajęły się opieką nad dzieckiem, a ojcowie zapewnieniem pokarmu i dobrobytu rodzinie. Niewiele trwało zanim człowiek zrozumiał, że przez ciągłe noszenie dziecka ma zajęte ręce. Aby ułatwić sobie codzienne obowiązki i nie zostawiać dziecka samopas, pojawiły się konstrukcje umożliwiające utrzymanie dziecka na plecach.
Na przełomie lat maluszki noszone były w coraz to wygodniejszy sposób. Zawijano je w prześcieradła, tkane szale czy kwadratowe flagi.
Pora na udogodnienie
Rewolucyjnym wynalazkiem było wprowadzenie wózków, które pozwoliły całkowicie zdjąć maluszka z rąk matki. Początkowo były to kosze z przymocowanymi kółkami. Wózki mają swoje zastosowanie do dziś, są stosowane przez wszystkich rodziców.
Powrót do przeszłości
Setki lat później odkrywamy wiele zalet noszenia potomków blisko ciała. Nasza świadomość, że zapewniamy im bliskość, poczucie bezpieczeństwa oraz mamy wpływ na ich prawidłową postawę bardzo nas do tego przekonuje. W obecnych czasach chcemy zapewnić swoim potomkom najdogodniejsze warunki do życia.
Polska moda na chusty, czyli kolorowo, różnorodnie i wygodnie
Chusty z tkaniny miały różne nazwy – chycki, odziewacki, szmaty czy płachty. Nazwa była uzależniona od regionu Polski, w którym chusta była używana. Dzieci zawijane były również w części ubrania – noszono jest w zapaskach czyli dużych, haftowanych fartuchach lub grubych wełnianych chustach, tutaj wybór materiału uzależniony był od obecnej pory roku.
Pociechy były noszone przez kobiety i starsze rodzeństwo. W fartuchach i zapaskach nosiło się wyłącznie noworodki, te zaś były przewiązywane wokół talii. Po za funkcją przenoszenia, zapaski były świetną ochroną przed zimnem. Kolejnym rodzajem były hacki, czyli trójkątnej chusty. Model pełnił świetną funkcję kołyski, był zakładany przez ramię, a dziecko było ułożone z przodu lub z boku osoby noszącej.
Do wersji noszenia dziecka z przodu lub na plecach, świetnie sprawdzały się szerokie, prostokątne chusty zwane szmatami. Ten sposób umożliwiał matce kontrolę nad tym, co dzieje się z dzieckiem, a maluch mógł obserwować otoczenie.
Tkaniny
Wybór materiału z jakiego była wykonana chusta był powiązany z regionem i tradycjami rodzinnymi. Często obierały wersję koca, były wielobarwne i ozdobnie wykończone np. frędzlami. W zależności od kroju, chusty tkane były z bawełnianego, lnianego i konopnego płótna lub ciepłej wełny. Zazwyczaj miały kształt prostokąta, ewentualnie trójkątna. Technika noszenia była przypadkowa, nie zawsze dostosowana do prawidłowej postawy. Rodzicom zależało wyłącznie na tym, aby dziecko nie wysunęło się z chusty.
Era koszyków
Swego czasu dzieci noszono również w wiklinowych koszach, które zastępowały ówczesne nosidło. Podczas prac rolnych, kosze kładziono w cieniu lub wieszano na drzewach, tak aby dzidziuś nie przeszkadzał w pracy. Kosze były lekkie i poręczne.
Współczesna wersja
Dzisiejsze chusty są ulepszoną wersją, tych które znamy z historii lub z opowieści naszych babć. Obecnie chusty są popularną opcją stosowaną w przenoszeniu dzieci. W Polsce posiadamy wielu doradców oraz znawców praktyki chustowania. Od dawnych modeli odróżnia je zdecydowanie ich przeznaczenie oraz wiedza, która tłumaczy w jaki sposób pociechy powinny być przenoszone.